Państwo Nowiccy ze Strzelina mają ponad 150-letnią tradycję hodowli psów rasy Ratler i Chihuahua. Niewiele ponad trzy miesiące temu przyszedł na świat prawdopodobnie najmniejszy pies świata. Mimo że jest rasowym ratlerkiem, to jego wymiary są znacznie mniejsze od uznawanych za najmniejsze na świecie chihuahua. - Hoduję te pieski od 40 lat. Wcześniej trzymali je mój ojciec i dziadek, i nigdy jeszcze nie widziałem takiego maleństwa. Jak się urodził, był mniejszy od kciuka. Tydzień trwała walka by przeżył, bo był tak słaby, że nie mógł nawet główki podnieść do ssania mleka. Ale uparliśmy się z żoną, że go wychowamy. Takie maleństwo rodzi się raz na sto lat - mówi Antoni Nowicki. Jak się urodził, był mniejszy od kciuka... Szczenię pochodzi z miotu czterech piesków. Pozostała trójka rosła normalnie, a on już po miesiącu stanął w rozwoju. - Był tak mały, że nie miał jak się dostać do wymion matki. Na szczęście moja druga suczka chihuahua była szczenna i ona uratowała mu życie. Wykarmiła go wraz ze swoimi szczeniętami - opowiada pan Antoni. Dorosły osobnik tej rasy waży od 3 do 6 kg i osiąga do 30 cm wzrostu. Obecnie piesek państwa Nowickich ma ponad 3 miesiące i jest o wiele mniejszy od swoich rówieśników. Waży zaledwie 45 dkg, ma niecałe 15 cm długości oraz 10 cm w kłębie. To będzie najmniejszy pies świata - To prawdziwy wybryk natury. Jego wymiary już dziś świadczą, że prawdopodobnie będzie to najmniejszy pies świata. Najmniejszy ratlerek mieszka w tej chwili w Ameryce i ważny niewiele ponad kilogram. Mój je normalnie ale na wadze nie przybywa. Od dwóch tygodni nie przybrał ani grama, a powinien co najmniej 10 dkg. Mimo że szczeniak nie przybiera na wadze i jest miniaturowych rozmiarów, to zachowuje się normalnie. Jak każdy młody piesek jest bystry, energiczny i nadzwyczaj ruchliwy. Małe wymiary nie przeszkadzają mu odznaczać się wyjątkową odwagą, a nawet siłą. - Wbrew pozorom dla zabawy potrafi dużego miśka wciągnąć - potwierdza pan Antoni. Indywidualny charakter ratlerka ujawnia się także w jedzeniu. Jego ulubionym smakołykiem jest mięso z kurczaka. - Z jedzeniem nie ma problemu, jada w małych ilościach, maksymalnie dwie łyżeczki od herbaty dziennie. Ogólnie nie jest też wybredny, jada kaszkę z mięskiem. Lubi każdy rodzaj mięsa, ale nie może być ono dostarczane ze sklepu, więc jeżdżę na wieś - dodaje hodowca. Ten mały to... ewenement! Drobna budowa ciała pieska sprawia, że właściciele muszą ciągle mieć go na oku. - Jak go puszczam na ogród, to czasem nie mogę go znaleźć w trawie. Poza tym nie ma dla niego zagrody, bo mieści się w każdą dziurę. Problemem jest też to, że weterynarze łapią się za głowę i nie chcą go zaszczepić. Do tego jeszcze każdy, kto go spotka, chciałby go dotknąć, co może być dla niego bardzo męczące - martwi się właściciel ratlerka. Psy to wielka pasja Antoniego Nowickiego. - Kiedyś jeździłem z nimi na wystawy. Dziś to coraz droższe hobby, więc hoduję je tylko dla siebie. Ten mały to ewenement, jest dla mnie jak milion w totolotka. Jeszcze nie wiem, co z nim zrobię, najprawdopodobniej nie będę mógł go zatrzymać. Jest za mały, by zostać ze swoimi braćmi. Mogliby go zamęczyć podczas zabawy. Na pewno jednak będą szukał dla niego dobrego właściciela - podsumowuje Antoni Nowicki. Katarzyna Kotlarz