Pogrzeb odbył się na wrocławskim Cmentarzu Grabiszyńskim. Na uroczystość przyjechali do Wrocławia znajomi i przyjaciele artysty z całego kraju, m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, satyryk Tadeusz Drozda, satyryk Jacek Fedorowicz, aktor Zbigniew Lesień i przyjaciele z kabaretu Elita. Podczas ceremonii odczytany został list pożegnalny prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, który nie mógł osobiście być na pogrzebie. "Drogi Przyjacielu, zostałeś wezwany przed inną publiczność. "Uczyłeś Polaków dystansu do rzeczywistości i zwyciężania wrogów humorem. Byłeś i pozostaniesz symbolem naszego miasta i jego ambasadorem. Boję się absurdów, których już nie skomentujesz. Dlatego ośmielam się prosić Cię o to, żebyś przesłał do nas czasami swój życzliwy uśmiech" - napisał Dutkiewicz. Drozda, z którym Kaczmarek współtworzył Kabaret Elita, żegnając go powiedział: "to był wielki artysta, a przy tym człowiek bardzo skromny". "Mieliśmy umowę, że jak trzech członków Elity się zbierze, to już mogą występować jako kabaret. Andrzej Waligórski i Włodzimierz Plaskota odeszli od nas wcześniej. Teraz po tamtej stronie jest też Janek, więc jest tam Elita" - powiedział Drozda. Natomiast w rozmowie satyryk przyznał, że z Kaczmarkiem "zaczynali, jak dwaj bliźniacy". "To, co zaczęliśmy robić blisko 40 lat temu, bardzo nas ze sobą związało. Więcej czasu spędzałem u niego, niż we własnym domu. Janek był bardzo szybki w wyszukiwaniu rymów i skojarzeń, niesamowite nadawał tempo przy pisaniu tekstów. A ja cały czas mu udowadniałem, że to, co robimy, nie jest beznadzieje, ponieważ on ciągle nie był zadowolony z efektu. Był potwornie skromnym facetem, nie wierzył nawet nagrodom, które dostawał. Nie miał w sobie nic z gwiazdora" - opowiadał PAP Drozda. Obecny członek kabaretu Elita, Leszek Niedzielski powiedział PAP, że zapamięta Kaczmarka jako "człowieka skromnego i lubiącego podowcipkować, pobawić się". "Myśmy znali się od lat 60., od czasów studenckich. I on, taki radosny, pełen młodzieńczego humoru w mojej pamięci pozostanie" - powiedział Niedzielski. Zdaniem Niedzielskiego, najważniejsza spuścizna po Kaczmarku, to jego piosenki. "Napisał ich kilkaset i naprawdę są one ponadczasowe. Nawet teraz, kiedy jeździmy z Elitą po świecie, to widzimy dzieci emigrantów, które znają i śpiewają jego piosenki" - dodał. Prezes Polskiego Radia Wrocław Paweł Majcher zapowiedział podczas ceremonii, że imię Kaczmarka będzie nosiła sala koncertowa wrocławskiej rozgłośni, "żeby Jan Kaczmarek mógł być zawsze z nami i żeby cały czas czuwał". Natomiast Andrzej Kosendiak, dyrektor wrocławskiej Filharmonii w rozmowie przyznał, że, co prawda, Kaczmarek odszedł od nas, ale pozostały jego piosenki, jego żart, a zatem w pewnym sensie wciąż jest obecny w naszym życiu. Pogrzeb Kaczmarka zgromadził wielu wrocławian. "Nigdy osobiście go nie poznałam, ale byłam na kilku koncertach Elity, na których Jan Kaczmarek zawsze był bardzo bezpośredni i serdeczny wobec publiczności. Dlatego przyszłam na jego pogrzeb i będę odwiedzać też jego grób, podobnie jak chodzę na groby Plaskoty i Waligórskiego" - powiedziała Teresa Noworolska. Inna wrocławianka Zofia Michalska, która na pogrzeb przyszła z swoim kilkumiesięcznym wnukiem, powiedziała, że chociaż nigdy nie poznała Kaczmarka osobiście, jego twórczość kojarzy jej się "z jej własną młodością" i nie wyobrażała sobie, że może go nie pożegnać. "Podziwiam go za to, jak walczył z chorobą i na pewno jego mądre piosenki będę puszczała też moim wnukom" - dodała. Kaczmarek urodził się 6 czerwca 1945 we Lwówku Wielkopolskim. Studiował na Politechnice Wrocławskiej, na wydziale elektroniki. W czasie studiów, w 1969 r. wraz z Tadeuszem Drozdą i Jerzym Skoczylasem założył we Wrocławiu kabaret Elita. W latach 70. i 80. współpracował z magazynem rozrywkowym Polskiego Radia Wrocław - Studio 202. Znany był również z programów satyrycznych emitowanych na antenie III Programu Polskiego Radia:"60 minut na godzinę" i "Powtórka z rozrywki" - oraz z cyklu skeczy nagrywanych razem z Ewą Szumańską pt. "Z pamiętnika młodej lekarki". Kaczmarek napisał ponad 200 piosenek (m.in. "Kurna chata", "Do serca przytul psa").