Zwłoki osiemnastolatka znaleziono nad ranem przed bramą bloku, w którym mieszkał. Sąsiedzi mają różne opinie na temat jego śmierci. Jedni uważają, że został zamordowany, inni, że miał problemy z narkotykami i popełnił samobójstwo. - Odgiął kraty na dziesiątym piętrze i przez okno wszedł na dach. Przez moment stał na gzymsie i nagle runął w dół - opowiada mężczyzna z sąsiedniego budynku. To nie pierwsze samobójstwo na tej ulicy. Kilka lat temu z balkonu na szóstym piętrze wyskoczyła 38-letnia kobieta. Była już czwartą osobą, która wyskoczyła z okna. - Mieszkam w Szwecji, do Wrocławia przyjeżdżam na urlop. I zawsze wtedy ktoś wyskakuje z okna. Z ósmego piętra skoczyła Ewa. Wandzia z szóstego, znałam je. Uratował się tylko mężczyzna, który wylądował na przybudówce bramy - opowiadała po tragedii w 2003 roku Mirosława Kemppi. Najwięcej szczęścia miało trzyletnie dziecko, które w latach 90. wypadło z dziesiątego piętra bloku na Lubuskiej. - Czuwała nad nim chyba jakaś opatrzność, bo wpadł w zaspę śnieżną i nic mu się nie stało. To był chyba jakiś cud - opowiada inny lokator. Dlaczego samobójcy wybrali budynki na Lubuskiej? Próbowaliśmy to wyjaśnić pytając o przyczynę medyka sądowego, bioenergoterapeutę i astrologa. Zdaniem Jakuba Trnki z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu zdarzają się epidemie samobójstw (najwięcej wśród nastolatków), ale naukowcy i kryminolodzy zazwyczaj analizują konkretne przypadki, a nie miejsca, gdzie dochodzi do tragedii. Parapsycholog Maria Wolniewicz twierdzi, że jedną z przyczyn mogą być duchy pokutujące lub złośliwe, które w tym miejscu mogą szczególnie negatywnie oddziaływać na osoby w depresji. - Złe duchy są tam, gdzie wcześniej doszło do tragedii, katastrof i w różnych miejscach kaźni. Potrafią nie tylko opętać, człowieka, ale wpłynąć na jego decyzję. Ludzie osłabieni lub w depresji mają inną aurę, którą widzą złe duchy - tłumaczy Maria Wolniewicz. Astrolog Włodzimierz Zylbertal uważa, że przyczyną samobójstw mogą być energetyczne ślady z przeszłości np. z okresu walk o Wrocław lub współczesne działania kogoś, kto bawił się magią. Tak, czy inaczej jest sposób na złe moce. - Trzeba zrobić pomiary tego miejsca. Jeśli okaże się, że złe promieniowanie istnieje, można w bloku np. w piwnicy lub na dachu zainstalować specjalne odpromienniki, które chroniłyby ludzi przed energią, która choć nie do końca poznana, bywa wyjątkowo niebezpieczna - uzasadnia astrolog. Jacek Bomersbach