Mężczyźni wyruszyli z Pisar. Szli do pobliskiego schroniska. Zgubili się pomiędzy Halą pod Śnieżnikiem a Międzylesiem. Na szczęście mieli przy sobie telefon komórkowy. Właśnie dzięki niemu ratownicy tak szybko odnaleźli ich. Turyści byli kompletnie nieprzygotowani do wyjścia w góry - nie mieli ciepłych, nieprzemakalnych ubrań i dobrych butów. Tragicznie zakończyła się natomiast wyprawa w Tatry dla 39-letniego turysty, który zaginął w rejonie Czerwonych Wierchów. Mężczyzna spadł z oblodzonego szlaku. W góry wyruszył w sportowych butach.