Nadchodzą zwolnienia grupowe w Starostwie Powiatowym w Legnicy. Pracę straci w sumie 36 osób - 20 urzędników oraz 16 pracowników pomocniczych i obsługi urzędu. Biorąc pod uwagę, że dziś w starostwie pracuje 111 osób, zwolnienia obejmą jedną trzecią kadry. Starosta Jarosław Humenny decyzję o zwolnieniach grupowych tłumaczy fatalną sytuacją finansową powiatu spowodowaną wejściem w życie nowych przepisów dotyczących finansów publicznych. W legnicki powiat uderzył szczególnie zakaz pokrywania deficytu budżetowego kredytem. Władze powiatu szacują, że bieżący rok zamkną dziurą budżetową w wysokości 4 mln zł. I dlatego opracowały program oszczędnościowy. Cięcia finansowe w starostwie dotyczyć będą praktycznie wszystkiego. Zamrożony ma być fundusz płac, ograniczeniu delegacji, zakupów, a także rozmów telefonicznych. Przede wszystkim jednak starosta chce zaoszczędzić na etatach. 36 pracowników w maju otrzyma wypowiedzenia. Na razie lista osób, które stracą pracę, nie jest znana. Zwolnieniami zbulwersowany jest Związek Zawodowy Pracowników Samorządowych przy Starostwie Powiatowym. - Jeszcze w marcu na spotkaniu z nami starosta Jarosław Humenny poinformował nas o złej sytuacji finansowej, ale zapowiedział, że zwolnień nie będzie. A teraz deficyt chce ratować kosztem ludzi, bo oszczędności w urzędzie już są od dawna - mówi Hanna Boroń, szefowa związku zawodowego. Związkowcy uważają, że zwolnienia są efektem niewłaściwej polityki płacowej i kadrowej zarządu powiatu. - Władze powiatu powinny przede wszystkim poszukać oszczędności we własnych szeregach. Warto bowiem zauważyć, że płace kierownictwa stanowią 40 procent, a płace pięcioosobowego zarządu powiatu - 21 procent funduszu płac starostwa - irytuje się przewodnicząca Boroń. - To dla nas trudna decyzja, ale nie mamy wyjścia, bo ekonomii nie oszukamy. Prawda jest taka, że w naszym starostwie mamy przerost zatrudnienia. Wszyscy zwolnieni pracownicy zgodnie z prawem otrzymają odprawy. Będziemy ciąć koszty w poszczególnych wydziałach, by zbilansować się na koniec roku. W maju przedstawimy radzie powiatu program naprawczy - mówi wicestarosta Lilia Walasek, która nie ukrywa, że oszczędności dotkną również instytucje podległe starostwu. - Nie można wykluczyć, że w nich również zmniejszone zostanie zatrudnienie. Chodzi o dwa domy pomocy społecznej w Legnickim Polu i Brenniku, Powiatowy Zespół Szkół w Chojnowie, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, Dom Dziecka w Golance oraz Zarząd Dróg Powiatowych. W instytucjach tych pracuje dziś ponad 600 osób. O pracę nie musi się na pewno martwić kadra kierownicza i członkowie zarządu powiatu. W sumie 18 osób. Wynagrodzenia tych drugich w skali roku kosztują podatników 414 tys. zł. Warto też przypomnieć, że w grudniu radni po tym, jak wybrali Jarosława Humennego na kolejną kadencję, zafundowali mu podwyżkę w wysokości 1640 zł. W starostwie znalazł się też etat dla byłego wicestarosty Józefa Antoniaka, który przepadł w listopadowych wyborach do rady powiatu. Humenny zatrudnił swojego kolegę z komitetu wyborczego na stanowisku dyrektora Wydziału Organizacyjnego, którym wcześniej w ramach oszczędności kierował sekretarz powiatu. Starosta Jarosław Humenny spotka się ze związkowcami, by negocjować porozumienie. - Zażądamy od starosty wykazu stanowisk, które mają podlegać reorganizacji - zapowiadają związkowcy. Autor: J.