Na konkurs ogłoszony przez starostę zgłosiło się pięcioro potencjalnych kandydatów na stanowisko specjalisty do spraw promocji. Do finałowej rozgrywki dotarły dwie osoby, w tym Jerzy Małachowski. Teraz on ma dbać o promocję całego powiatu w kraju i za granicą, a przede wszystkim nawiązać kontakty z prasą, radiem i telewizją. - Znam się na tym - mówi Jerzy Małachowski. - Od 20 lat związany jestem z mediami, pracowałem jako dziennikarz, a ostatnio kierowałem wydziałem promocji oddziału Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska w Warszawie. Za swoją pracę rzecznik dostanie nieco ponad 2 tysiące złotych brutto. - Nie przyszedłem tu dla pieniędzy - zastrzega Małachowski. - Mam inne propozycje pracy, bo mam wielu przyjaciół. Zdaniem starosty, powołanie rzecznika było koniecznością. - Jedna osoba wszystkim obowiązkom nie podoła - mówi Cezary Przybylski. - Mój poprzednik też miał osobno rzecznika i drugą osobę od promocji, a w praktyce w tej materii niewiele się działo. Małachowski dostał umowę o pracę. Poprzedni rzecznik, Krzysztof Gwizdała zachował część obowiązków i dla starostwa wykonuje usługi na mocy umowy - zlecenia. Umowa obowiązuje do końca listopada. - Pan Krzysztof zajmuje się obsługą strony internetowej starostwa i robi to bardzo dobrze - mówi Cezary Przybylski. Za swoje usługi otrzymuje około 2,5 tysiąca złotych brutto. - Wysokość wynagrodzenia nie została zmieniona - dodaje Przybylski. Prywatnie, Jerzy Małachowski jest członkiem Unii Pracy, która weszła w skład rządzącej powiatem koalicji PO - SLD - PSL. (red)