Do zdarzenia doszło w lipcu 1997 roku w Knurowie w mieszkaniu 41-latka, który zaprosił na libację alkoholową przypadkowo poznanego mężczyznę. Nieznany przez wiele lat sprawca ranił nożem właściciela mieszkania - zadając mu kilka ciosów w klatkę piersiową. Ranny wyskoczył przez okno i wezwał pomoc. Sprawca zbiegł. Policjanci zabezpieczyli wiele śladów, w tym odbitki linii papilarnych. - Ówczesne możliwości techniki kryminalistycznej nie pozwoliły jednak na wykrycie sprawcy usiłowania zabójstwa. Śledztwo po kilku miesiącach zostało umorzone - przypomina biuro prasowe śląskiej policji. W 2010 roku sprawą zajęli się ponownie policjanci z zespołu zwanego Archiwum X, zajmującego się zbrodniami sprzed lat (zespół działa w ramach Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach). Sprawdzili m.in. pozyskane odciski palców w Automatycznym Systemie Identyfikacji Daktyloskopijnej, który daje możliwość "automatycznego zakodowania pojedynczego śladu z miejsca przestępstwa i porównania go w ciągu kilku minut z odciskami palców milionów osób". W tym przypadku sprawcą okazał się 26-letni wówczas mieszkaniec Dolnego Śląska, który jak okazało się w toku śledztwa nie żyje od 2005 roku. Policjanci ustalili także, że mężczyzna przyjechał do pracy na Śląsk i mieszkał w hotelu robotniczym w Knurowie. To kolejna w ciągu ostatnich lat sprawa, którą udało się wyjaśnić policjantom z tzw. Archiwum X. W 2007 roku odkryli oni tożsamość zabójcy sprzed 27 lat. Sprawa dotyczyła śmierci 80-letniej mieszkanki Chorzowa. Sprawcą okazał się 23-letni wówczas recydywista.