Niewątpliwie wygranym roku 2009 jest Paweł Biszczak. To dzięki sukcesom legniczanina, tutejszy Klub Karate Kyokushin przypomniał o sobie zwolennikom sztuk walki. Co prawda w maju Biszczak musiał zadowolić się srebrem na krajowym czempionacie, jednak już podczas grudniowych Mistrzostw Polski w kat. Open kadrowicz potwierdził swoje aspiracje, sięgając po najwyższe trofeum. Dla zawodnika LKKK miniony rok był więc bardzo udany, triumf na krajowym podwórku stanowi bowiem przepustkę do najbardziej prestiżowych europejskich i światowych turniejów. Świetne występy 24-letniego karateki nieco poprawiły humory legnickim fanom sztuk walki, którzy nie mieli już tak wielu powodów do radości, co w roku 2008. Powodem były słabsze wyniki taekwondoków z LKT. Wysoką formę podtrzymała wielokrotna medalistka Mistrzostw Europy oraz Mistrzostw Świata, Marzanna Pawlik. Niestety, z rozegranego w listopadzie argentyńskiego czempionatu legniczanka wróciła z pustymi rękami. Nieco lepiej wyjazd do Mar Del Plata wspominał będzie Paweł Mieszczakowski, który wywalczył tam srebro w walkach drużynowych oraz brąz w drużynowych testach siły. Największe rozczarowania przeżywali w minionym roku kibice legnickich drużyn. Dotkliwym ciosem było zniknięcie Olimpii z koszykarskiej mapy Polski. Niewiele więcej powodów do radości mieli w minionym roku zwolennicy Ikara. Tutejszy klub siatkarski nadal uczestniczy w krajowych rozgrywkach, jego zawodnikom przychodzi jednak walczyć o punkty w najniższej z klas. Dobry rok mają za sobą piłkarze Konfeksu. Podopieczni Andrzeja Kisiela awansowali do IV ligi, gdzie radzą sobie znakomicie. Na półmetku rozgrywek beniaminek z Legnicy jest czwarty, wyprzedzając m.in. lokalnego rywala - zespół rezerw Miedzi, który o sile biało-niebieskich mógł przekonać się dzięki rozegranym przy Grabskiego derbom Legnicy (zwycięstwo Konfeksu 3:2 (2:0) - przyp. red.). Humory graczy drugiego zespołu klubu z Orła Białego podzielają piłkarze prowadzeni przez Janusza Kudybę. Aby zachować prawo do gry na II-ligowych boiskach legniczanie potrzebowali meczów barażowych. Na dobre wyniki w rundzie jesiennej kibice Miedzianki czekali aż do ostatnich kolejek, kiedy wreszcie zespół z Marcinem Garuchem, Vojislavem Bakracem i Piotrem Burskim na czele zdołał podtrzymać serię meczów bez porażki przez cztery kolejki. Rundę rewanżową zawodnicy Janusza Kudyby rozpoczną na czternastej pozycji. Przewaga nad zespołami ze strefy spadkowej, którą Miedź wypracowała jesienią, powinna wystarczyć do bezpiecznego utrzymania się na tym szczeblu rozgrywek. Do walki o awans legniczanie się już w tym sezonie jednak nie włączą, dlatego kibice zielono-niebiesko-czerwonych już dziś mogą mówić o sporym niedosycie. W minionym roku nie najlepiej wiodło się również szczypiornistom Miedzianki. Legniczanie prowadzeni przez Mirosława Saneckiego z hukiem opuścili Ekstraklasę, aby pod wodzą nowego-starego trenera, Edwarda Strząbały, walczyć o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na półmetku ligowych zmagań Siódemka Miedź Legnica zajmuje drugą, premiowaną udziałem w meczach barażowych, lokatę, ustępując Stali Mielec. O bezpośredni awans z pierwszej pozycji będzie niezwykle ciężko, jednak zarówno szkoleniowiec jak i zawodnicy podkreślają, że o prym w I lidze walczyć będą do ostatniej kolejki. O spektakularnych sukcesach w 2009 r. musiał zapomnieć także jeden z najlepszych sportowców roku 2008, Jacek Proć. Triumfowali za to jego młodsi, klubowi koledzy - Bartosz Gorczyca i Katarzyna Szałańska. Juniorom legnickiego Strzelca nie udało się wywalczyć indywidualnych trofeów na Pucharze Europy Juniorów (Gorczyca ustrzelił brąz w kat. drużyn - przyp. red.), ale już podczas, zorganizowanych w naszym mieście, Mistrzostw Polski Młodzieżowców i Juniorów okazali się bezkonkurencyjni, zdobywając złote medale w bloczkach. Podsumowując sportowe dokonania legniczan w minionym roku, nie można oprzeć się wrażeniu, że brakowało wśród nich spektakularnych sukcesów. Pas mistrza świata WKN przywdział kickboxer Eliasz Jankowski, po mistrzostwo Polski w swojej klasie sięgnęli także rajdowcy Łukasz Ryznar i Michał Jucewicz. Na liście triumfatorów brakowało jednak nazwisk, które w ubiegłym roku były na ustach wszystkich legnickich zwolenników sportowej rywalizacji. Być może świadkami kolejnych sukcesów Jacka Procia czy kadrowiczów LKT staniemy się w roku 2010. pp