Koń zaś potrafi drzemać na stojąco, ale tylko gdy nie śni. Marzenia senne dosłownie ścinają go z nóg. Jak naukowcy się tego dowiedzieli? Z pomocą wynalazków podobnych do tego, nad którym pracują uczeni z Instytutu Inżynierii Biomedycznej Politechniki Wrocławskiej. Jest to system komputerowy, który nie tylko potrafi odnotować procesy zachodzące podczas snu w ludzkim ciele i mózgu, ale od razu je przeanalizować. Na Zachodzie od lat prowadzi się takie badania. W Polsce zajmują się nimi tylko trzy ośrodki - jeden w Gdańsku i dwa w Warszawie. Być może i we Wrocławiu wkrótce będzie można pójść do gabinetu, w którym specjalista, dzięki komputerowej analizie naszego snu, powie, czy śpimy zdrowo, czy nie. Po co? Bo sen ma kolosalne znaczenie dla naszej kondycji, psychiki i samopoczucia. Chrapanie oznacza kłopoty - Osiem procent populacji walczy z bezsennością - mówi doktor Ewa Gruszka, neurolog z Kliniki Neurologii Akademii Medycznej we Wrocławiu. - Bezsenność może być objawem ciężkich chorób, takich jak guzy mózgu, zaburzenia układu nerwowego, czy alkoholizm. Jeśli przyczyną jest stres, leczeniem powinien zająć się psychiatra - dodaje. Nie zawsze jednak lekarz pierwszego kontaktu potrafi postawić właściwą diagnozę i odesłać do odpowiedniego specjalisty. - Nie udowodniono, że brak snu może być groźny dla życia, ale znacząco wpływa na jego jakość - mówi lekarz psychiatra Agnieszka Augustyniak-Siuba z przychodni lekarsko-psychologicznej "Persona". - Przewlekła bezsenność powoduje spadek koncentracji, kondycji, samopoczucia. Może przypominać depresję - dodaje. Zatem, jeśli nie prześpimy nocy czy dwóch, powinniśmy iść do lekarza? - Nie. O przewlekłej bezsenności możemy mówić, gdy nie zmrużymy oka przez dwie noce w tygodniu i trwa to co najmniej miesiąc - wyjaśnia doktor Augustyniak-Siuba. - Jej leczenie nie jest łatwe, bo lekarz musi dotrzeć do przyczyn. Bezsenność może wynikać z zaburzeń psychicznych, stresu lub chorób albo leków, które przyjmujemy. Komputerowa analiza snu w wielu wypadkach pomogłaby lekarzowi w postawieniu trafnej diagnozy - przyznaje psychiatra. Mniej pracochłonna i tańsza Polisomnografia, czyli komputerowa analiza snu, polega na tym, że specjalny program przez całą noc, minuta po minucie, śledzi to, co dzieje się w naszym mózgu. W zależności od jego aktywności odnotowuje pięć faz snu. Jednocześnie monitoruje to, jak podczas kolejnych faz zachowuje się nasze ciało, co dzieje się z oddechem, sercem, ciśnieniem krwi, kończynami i mięśniami. - Dotychczas lekarz musiał sam czytać i interpretować te dane. Nasz program robi to za niego. Dzięki temu komputerowa analiza snu jest mniej pracochłonna i tańsza - tłumaczy dr inż. Mirosław Latka, fizyk z Instytutu Inżynierii Biomedycznej PWr. - To może oznaczać, że komputerowa analiza będzie częściej wykonywana i więcej lekarzy zajmie się badaniem snu - dodaje dr Wojciech Jernajczyk, który namówił wrocławskich uczonych do pracy nad tym systemem. - To ważne, bo w Polsce nikt nie traktuje takich badań poważnie. A to błąd. Skoro natura tak nas zaprogramowała, że jedną trzecią życia musimy przespać, to znaczy, że sen ściśle wiąże się ze zdrowiem. Agnieszka Korzeniowska agnieszka.korzeniowska@echomiasta.pl