Jak poinformował Robert Borkacki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska we Wrocławiu, młode sokoły zostały zaobrączkowane i w sztucznych gniazdach zawieszonych w koronach drzew spędzą około dziesięciu dni. - Dzięki temu przyzwyczają się do nowego miejsca. Proces ten zwany "wdrukowaniem na miejsce urodzenia", powoduje, że sokoły po osiągnięciu dojrzałości - w wieku około 2-3 lat - założą gniazda w żmigrodzkich lasach. Uznają je bowiem za teren swojego urodzenia - tłumaczył Borkacki. Sztuczne gniazda zostaną otwarte w momencie, gdy ptaki będą gotowe do pierwszego lotu. Przez kolejny miesiąc będą dokarmiane. Przyrodnicy oczekują, że za roku lub dwa drapieżniki, które zostały sprowadzone do żmigrodzkich lasów założą tam swoje gniazda. Sokoły, które trafiły do dolnośląskich lasów pochodzą z krajowej hodowli. W piątek w sztucznych gniazdach zamieszka kolejnych dziewięć ptaków, które do Polski przyjechały z Czech. - Tym razem jeden z ptaków zostanie wyposażony w nadajnik satelitarny. Pozwoli to na obserwowanie jego dalszych losów na nowym terenie - mówił Borkacki. Sokoły wędrowne są jednym z najrzadszych gatunków w Polsce. Nadrzewna populacja tych ptaków niemal całkowicie wyginęła w latach 60. XX w. Obecnie w Polsce jest około 20 gniazd tego gatunku, w tym jedno w Głogowie na Dolnym Śląsku. Koszt projektu odbudowy populacji sokoła wędrownego w żmigrodzkich lasach to około 70 tys. zł, z czego 30 tys. zł pochodzi z budżetu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska we Wrocławiu.