Biegli ustalili, że wszyscy zginęli w wypadku, do którego doszło 24 godziny przed odnalezieniem ciał. - Kiedy samochód uderzył w drzewo, został przykryty gałęziami i praktycznie z drogi był niewidoczny - mówi asp. sztab. Jan Pociecha. Policję zaalarmował przejeżdżający tamtędy kierowca, którego zaniepokoiły ślady hamowania na poboczu.