Osobowe BMW wypadło z trasy i uderzyło w przydrożne drzewo. Siła uderzenia była tak wielka, że ofiary zostały wyrzucone z pojazdu, a auto uległo doszczętnemu zniszczeniu. Przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość jazdy. Do równie tragicznego zdarzenia doszło na Dolnym Śląsku. Kierowca mercedesa busa jadący drogą Turów - Dąbrowa, stracił kontrolę nad pojazdem, uderzył w Opla Kadetta, a następnie w nadjeżdżające z przeciwka dwa maluchy. Jedna osoba zginęła, a trzy są ciężko ranne. Sprawcy wypadku nic się nie stało. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był trzeźwy. Kierowca busa tłumaczył policji, że wpadł w poślizg i nie był w stanie zapanować nad pojazdem. Sprawę bada dolnośląska policja.