Do tragedii doszło w maju tego roku w okolicach legnickiego dworca. Dariusz M zadał swojemu znajomemu czety ciosy nożem. Rany zadane przez Dariusza M. okazały się śmiertelne. - Oskarżony przyznał się do zabójstwa. Oprócz spowodowania śmierci odpowie także za dwa rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia ? mówi Lilianna Łukaszewicz, rzecznik legnickiej prokuratury. Jak się okazało Dariusz M. jest miłośnikiem tanich trunków. Szczególny sentyment czuje do denaturatu, który spożywał w towarzystwie kolegów. Wspólne picie często kończyło się awanturami i próbą wymuszenia postawienia kolejnej flaszki. Inną pasją Dariusza M. było posługiwanie się nożami. Miał zwyczaj, że zawsze miał przy sobie dwie sztuki. 30 i 15-centymetrowy. Przy pomocy tych narzędzi często starał się zdobyć chociaż złotówkę na kolejną butelkę ulubionego trunku. Tak było na przykład w dniu w którym dokonał zabójstwa. Kilka godzin wcześniej spotkał swojego znajomego i "poprosił" go o złotówkę. Znajomy zwany w środowisku Dariusza M. Kolorkiem odmówił, bo jak twierdził nie maił przy sobie takiej kwoty. Dariusza M. odmowa Kolorka rozzłościła do tego stopnia, że powalił swojego znajomego na ziemię i zaczął okładać pięściami. Teraz Dariusz M. odpowie za zabójstwo i rozboje przed Sądem. Grozi mu od ośmiu lat do dożywocia. Autor: ag