Lawina zasypała grupę polskich i niemieckich ratowników górskich. Ranni zostali czterej Niemcy i Polak, ratownik Karkonoskiej Grupy GOPR. - Ratownika naszej grupy odkopano żywego, niestety, mimo natychmiastowej reanimacji zmarł. Był to młody, bardzo zdolny pracownik - powiedział prezes zarządu Karkonoskiej Grupy GOPR w Jeleniej Górze, Jerzy Pokój. Jednego z rannych Niemców w stanie krytycznym przewieziono śmigłowcem do szpitala we Wrocławiu. Pozostałych lżej rannych trzech Niemców przewieziono do szpitala w Jeleniej Górze. W Karkonoszach od trzech dni trwały ćwiczenia polskich i niemieckich ratowników górskich. Lawina zeszła w trakcie ćwiczeń jednej z grup. Pokój dodał, że akcja ratownicza została już zakończona. - W schronisku, gdzie nocują ratownicy, zameldowali się już wszyscy, więc pod śniegiem nikogo już nie ma - mówił. W akcji brało udział prawie 40 ratowników górskich. Pracowali w trudnych warunkach. W Karkonoszach trwają intensywne opady śniegu. Ratownik Krynickiej Grupy GOPR, Maciej Bigosiński uważa, że w tym przypadku nie można mówić o błędzie człowieka. Ćwiczenia ratowników są bowiem zawsze doskonale zorganizowane: - W ćwiczeniach są ratownicy i instruktorzy z dużym stażem. Ratownicy, którzy są na lawinisku są ponumerowani i jest jeden koordynujący akcję. Oprócz sprzętu tradycyjnego, używają sprzętu, który potrafi znaleźć człowieka pod śniegiem, daje sygnał.