Rodzina zmarłej pacjentki złożyła zawiadomienie do prokuratury, że kobieta z atakiem astmy, bliska śmierci, przez 6 godzin była na izbie przyjęć, zanim została przyjęta na oddział. Z oddziału wewnętrznego trafiła później na oddział intensywnej opieki medycznej. Tam zmarła. Lekarze nie zdecydowali się od razu przyjąć kobiety, bo się na to nie zgadzała. Zrobili to dopiero po wielu interwencjach rodziny. Syn zmarłej, mówi jednak, że była już wtedy w tak złym stanie, że nie była nawet świadoma tego, co mówi i obwinia o całą sytuację lekarzy. Dopiero po zdecydowanych interwencjach męża, pacjentka została przyjęta na oddział, ale jej życia nie udało się już uratować. Prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Kamiennej Górze Wiktor Król zapewnia jednak, że pacjentka nie została pozbawiona pomocy. Prokuratura w Kamiennej Górze powoła biegłych, którzy ocenią, czy zachowanie lekarzy było prawidłowe i czy mogło przyczynić się do śmierci pacjentki.