Wiceminister zdrowia Sławomir Neuman powiedział w radiowej Trójce, że NFZ sprawdzi postępowanie od chwili zabrania dziecka z wypadku do momentu, kiedy nie udzielono mu pomocy. - Nie wiadomo czy można było pomóc temu dziecku, bo było ono po naprawdę ciężkim wypadku , ale tu na pewno ten element błędu występuje w którymś z tych elementów po drodze - powiedział wiceminister zdrowia. Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy Borowskiej nie przyjął przetransportowanego śmigłowcem chłopca, rannego w poniedziałkowym wypadku drogowym w Oleśnicy. Ośmiolatek został skierowany do szpitala wojskowego, bo - jak tłumaczy dyrektor medyczny z kliniki Bogusław Beck - tego dnia dyżur neurochirurgiczny pełnił szpital wojskowy przy Weigla. - Optymalnym rozwiązaniem dla ratowania życia tego dziecka było przekazanie go do szpitala, który dysponował w tym dniu pełną gotowością do wykonania zabiegu - wyjaśnia. Jego zdaniem, zebranie zespołu do operacji trwałoby tu dłużej.