Policjanci, po tym jak przeanalizowali każdy krok kobiety, która rzekomo zgubiła dużą kwotę, nie potwierdzili jej wersji wydarzeń. Funkcjonariusze sprawdzili między innymi monitoring okolicy Dworca Głównego, a także ten w autobusie. Przypomnijmy: wrocławianka twierdziła, że jechała linią 146 z ul. Świeradowskiej w kierunku Dworca Głównego we Wrocławiu i miała ze sobą torbę, a w niej - 450 tys. złotych. Jak wynikało z jej relacji, gdy wysiadła z autobusu, skierowała swoje kroki do banku, by dokonać wpłaty, ale po wejściu do placówki zorientowała się, że nie ma torby z pieniędzmi. - Ta pani zgłosiła się do nas i przyjęliśmy zawiadomienie - powiedział Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. Po kilku dniach śledztwa okazało się, że jej historia to była fikcja. Śledczy na razie nie ujawniają przyczyn zachowania kobiety. Jest ona obecnie przesłuchiwana przez policję. Może usłyszeć zarzut składania fałszywych zeznań.