Transport do muzeum był wielkim przedstawieniem w dwóch aktach. Jednak tylko jeden z nich był przygotowany z myślą o publiczności. Skarb miał zostać przywieziony przed południem w opancerzonym wozie. Jednak oczom dziennikarzy i przechodniów ukazały się zwykłe drewniane skrzynki i kartonowe pudła. Szef ochrony najpierw utrzymywał, że te opakowania pochodzą z Bremy. Jednak w końcu przyznał, że skarb faktycznie został przewieziony do Wrocławia już wczoraj wieczorem. Dziś odbyło się tylko przedstawienie dla mediów.