Chodzi o niewielką firmę przy ul. Kolejowej. Pracownicy cięli palnikiem 200-litrową beczkę po chemikaliach potrzebnych do uszlachetniania stali. To wtedy doszło do wybuchu. W polu rażenia znajdowały się cztery osoby. Dwóch mężczyzn z największymi obrażeniami przetransportowano już do szpitala we Wrocławiu. Dwaj pracownicy, którzy w momencie eksplozji stali kilkanaście metrów od przecinanej beczki - odmówili hospitalizacji. Podinspektor Sławomir Masojć z komendy policji w Legnicy nie chce mówić o ewentualnych przyczynach eksplozji. Czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy też ktoś zlekceważył przepisy BHP - mają wyjaśnić prokuratorzy i inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy.