W okresie od sierpnia do września bieżącego roku miało tam dochodzić do kontaktów seksualnych z dziewczętami, które nie ukończyły jeszcze 15 roku życia. Jak informuje Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, sprawa została ujawniona, kiedy matka jednej z dziewcząt poinformowała psychologa szkolnego o ucieczce córki z domu. Psycholog, za pomocą znanego portalu społecznościowego, nawiązał kontakt z dziewczyną i nakłonił ją do spotkania. - Małoletnia dziewczyna zeznała, że podczas nieobecności w domu mieszkała w kawalerce na Rakowcu, gdzie dochodziło do kontaktów seksualnych między nią i zatrzymanymi mężczyznami - mówi Klaus. Okazało się również, że nie była jedyną dziewczyną w takiej sytuacji. Młode uciekinierki mężczyźni poznawali na budowie, gdzie pracowali lub "werbowali" je za pośrednictwem innych osób. Oferowali im lokum, w którym później dochodziło do kontaktów seksualnych. Młodszy z zatrzymanych przyznał się częściowo do zarzutu płciowego kontaktu z małoletnią. Twierdzi jednak, że dziewczyna informowała go, że ma 16 - 17 lat, a wszystko odbyło się za jej zgodą. Podobnie utrzymuje starszy z mężczyzn. Podejrzani trafili do aresztu na dwa miesiące. Grozi im od 2 do 12 lat wiezienia. KT