Jak poinformowała w piątek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, biegli orzekli, że do zawalenia się dachu doszło z powodu samowoli budowlanej. Jedna z firm prowadziła prace remontowe na terenie obiektu i usiłowała powiększyć bramę wjazdową do garażu. W trakcie tych prac doszło do zawalenia się 20-metrowego płatu dachu, który przygniótł 49-letniego mężczyznę. Mężczyzna zmarł na miejscu. Klaus dodała, że prokuratura prowadzi śledztwo i nie wyklucza postawienia zarzutów osobom odpowiedzialnym za wypadek. -Na tym etapie śledztwa jest za wcześnie, aby mówić o konkretnych osobach" - mówiła rzeczniczka. Do zawalenia się dachu doszło w środę ok. godz. 10 w budynku należącym do firmy Tarczyński SA. Firma ta jednak - jak wynika z oświadczenia przesłanego - dzierżawi te budynki od lat. Sama z nich nie korzysta. - Remonty w budynku prowadziły firmy, które wynajmują budynek. Prawdopodobnie jedna z nich poszerzała wjazd do garażu i wtedy doszło do katastrofy - powiedziała tuż po katastrofie Alicja Zakrzewska z Tarczyński S.A.