Państwo Hatlasiowie ślub wzięli 15 sierpnia 1935 r. Pochodzą z Lipnicy Wielkiej, położonej niedaleko Nowego Sącza. W Budzowie mieszkają od 1967 r. Po tylu latach wspólnego życia nadal trzymają się za ręce, są uśmiechnięci, pewni swoich uczuć i nadal samodzielni, doskwiera im jedynie słaby słuch. Pani Julia ma 98 lat, zaś jej mąż - 94. Doczekali się 7 dzieci: Kantka, Marii, Janiny, Krystyny, Jana, Józefa i Jadwigi, 18 wnucząt, 27 prawnucząt i 1 praprawnuczki. W sumie ich najbliższa rodzina to prawie 50 osób - pięć pokoleń. Swój brylantowy jubileusz obchodzili otoczeni najbliższymi. Nie zabrakło uroczystej Mszy św., po której ksiądz przybył do nich ze specjalnymi życzeniami, był szampan, kwiaty i łzy wzruszenia. - Nasza rodzina rzeczywiście jest liczna, każda uroczystość to małe wesele. Bywało, że przyjeżdżało tu 50, a nawet 60 osób - opowiada syn Józef, który mieszka z rodzicami. Receptą na wspólne udane życie jest - zdaniem jubilatów - szacunek, tolerancja, wzajemne zrozumienie, skromność, a przede wszystkim wspólna praca. Pan Kazimierz pracował w zakładach drzewnych w Srebrnej Górze, a pani Julia prowadziła dom. - Moi rodzice byli prawdziwymi pracoholikami, ciężko ich było oderwać od jakiejś pracy, czasami mama musiała wołać tatę po dziesięć razy, zanim przyszedł na obiad - wspomina p. Józef. Jego żona Zofia dodaje przy tym, iż oboje byli i są nadal bardzo dobrymi i uczynnymi ludźmi, nikomu nigdy nie odmówili pomocy. - Teraz wspólnie czekamy na 75 rocznicę ich ślubu, będzie to wydarzenie niezwykłe - podkreślają. (nina)