Ruiny starej rzeźni i stołówki w Siechnicach, zdewastowane budynki w Blizanowicach, droga między blokami w Żernikach Wrocławskich. Wiele z tych miejsc nie tylko szpeci okolicę, ale także zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Niestety decyzja o ich dalszym losie jest często skomplikowana. - Długo staraliśmy się o zabezpieczenie obiektu dawnej rzeźni - opowiada Anna Jerkiewicz, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Siechnice. - Porozumiewaliśmy się w tej sprawie z dyrekcją gimnazjum, ponieważ nieraz młodzież wspinała się na ruiny. Niedawno przyjechał w końcu przedstawiciel Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Główny otwór został zamurowany, ale i tak niedawno znowu jacyś ludzie próbowali dostać się do środka. Niedawno w mieście pojawiły się pogłoski, że ktoś kupił teren starej obory, nie wiemy jednak nic więcej na ten temat. W jeszcze trudniejszej sytuacji są mieszkańcy tzw. czworaków przy ul. Zacisze. Budynki znajdujące się w całkiem dobrym stanie zostały już dawno wykupione przez dotychczasowych użytkowników pracujących dawniej na rzecz instytutu. Niestety ustalenia te zwykle nie obejmują gruntów i zabudowań gospodarskich w pobliżu mieszkań. Schludne, świeżo otynkowane domki sąsiadują więc nadal z rozwalającymi się dawnymi chlewikami. - Płacimy rocznie 100 zł do gminy za użytkowanie komórki, z której nie mamy żadnej korzyści - żali się jedna z mieszkanek Bożena Piętak. - Jej stan jest tak zły, że po wichurze został uszkodzony trzymany tutaj samochód. . Nie rozumiemy, dlaczego nie możemy wykupić gruntów, podczas gdy mieszkańcom innych zabudowań nie stwarzano przeszkód. - Staramy się o wykup od dziesięciu lat - opowiada sąsiadka pani Bożeny Stefania Nowakowska.- . Poświęciliśmy instytutowi całe nasze zawodowe życie i powinniśmy mieć prawo pierwokupu. A teraz podobno grunty będą sprzedawane po cenach rynkowych. Jak mamy zapłacić tyle pieniędzy z naszych skromnych rent czy emerytur? Czy przez następne lata mają nas straszyć te wehikuły minionego czasu? Niedawno pojawiło się jednak światełko w tunelu. Po Nowym Roku ma zostać wznowiony proces sprzedaży mieszkań pracowniczych oraz przyległych do nich pomieszczeń gospodarczych. Szpecące okolicę chlewki zostaną rozebrane, ponieważ ich remont nie byłby opłacalny. - W najbliższych latach zamierzamy pozbyć się wszystkich nieruchomości w okolicach Wrocławia - wyjaśnia Sebastian Gregorczyk z krakowskiego Instytutu Zootechniki . - Obiekty te znajdują się na terenach gmin Święta Katarzyna i Żórawina. Przy wykupie trzeba będzie dokładnie sprawdzić stan prawny poszczególnych nieruchomości. Od tego zależy również decyzja o przyznaniu ewentualnej ulgi. - Bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdyby ta sprawa została w końcu uregulowana - mówi Ryszard Budzowski z Wydziału Inwestycyjno-Komunalnego Urzędu Gminy. - Dotychczasowy stan rzeczy jest dużym utrudnieniem. Nieraz musimy nawet wstrzymywać inwestycje drogowe czy kanalizacyjne i pertraktować z właścicielem. Czasem trwa to dość długo, a tymczasem mieszkańcy cierpieli nadal z powodu dziurawej drogi czy wadliwej studzienki. Ewa Mastalska