Andrzejowi S. zarzuca się też zgwałcenie ofiary. Grozi mu za to dożywocie. Prokuratura nie udziela informacji na temat ewentualnych motywów zbrodni. Nie wiadomo, czy Andrzej S. przyznał się do zabójstwa. Policja zatrzymała także do wyjaśnienia ojca dziewczynki, jednak nie wiadomo jeszcze, jaki mógł być jego ewentualny udział w zbrodni. Dzisiaj z jego udziałem nie prowadzimy już żadnych czynności, nie zostały mu też postawione zarzuty - powiedziała rzeczniczka prokuratury w Świdnicy, Ewa Grzeszczak. Jak wykazała sekcja zwłok, dziecko zostało uduszone. Na ciele dziewczynki nie widać śladów użycia jakiegoś narzędzia. Są jednak obrażenia, które mogą wskazywać na dokonanie gwałtu. Ciało Grażynki policjanci znaleźli wczoraj wieczorem na terenie ogródków działkowych w Wałbrzychu, około 1,5 km od domu, w który mieszkała dziewczynka. Zwłoki były ukryte w starej altance i zamaskowane m.in. kawałkami desek. - W tym momencie nie możemy potwierdzić, czy działki na których znaleziono zwłoki, są miejscem popełnienia zbrodni - dodała Grzeszczak. Dziecko zaginęło w niedzielę. O zaginięciu dziecka poinformowała policję jego matka; kobieta miała wówczas ok. dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak poinformował rzecznik wałbrzyskiej policji Jerzy Rzymek, na terenie miasta i w komendzie policji cały dzień trwały bardzo intensywne działania śledcze i przesłuchiwano wielu świadków. Sprawę prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. - To musiał być ktoś ze swoich - takie głosy było słychać dzisiaj na ul. 11 listopada w Wałbrzychu. Sąsiedzi zamordowanej 7-letniej Grażynki snują domysły na temat tego, kto stoi za jej śmiercią. Z mieszkańcami rozmawiał reporter RMF FM Michał Szpak: - To była taka normalna dziewczynka - mówią sąsiedzi o zamordowanej 7-latce. Mniej jest jednak osób, które słowem "normalna" określa jej rodzinę i to, co się w niej działo. Posłuchaj: