Do potrącenia doszło na prostym odcinku torów obok salonu fiata, gdzie ludzie często chodzą na skróty. Mężczyzna, który zginął na miejscu był bez kurtki i dokumentów. Wczoraj policja ustalała jego personalia. Pojawiła się też hipoteza, że w ten sposób chciał popełnić samobójstwo. Wrocławska prokuratura wyjaśnia okoliczności wypadku. - Motorniczy jest w szoku. Wczoraj odwiedził go zarząd MPK, który zaoferował opiekę i pomoc. Zrobimy wszystko, aby mu pomóc i wyjaśnić okoliczności tragedii - mówi Iwona Czarnacka, rzecznik prasowy MPK. bom