Jak poinformował adwokat Agnieszki G., Przemysław Lis proces odroczono, gdyż oskarżeni nie zostali prawidłowo zawiadomieni o terminie rozprawy. Wcześniej sędzia Łukasz Franckiewicz wyłączył jawność procesu ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci. Wnioski takie złożyli adwokaci oskarżonych. Przychyliła się też do nich prokurator prowadząca sprawę. Nie wiadomo czy dzisiaj dojdzie do odczytania aktu oskarżenia. Według prokuratury, oskarżeni bili wychowanków rękami, kapciami i metalowym pasem, stosowali też inne kary cielesne; zmuszali do prac domowych przekraczających fizycznie ich możliwości. Dzieci karano odmawiając im obiadu lub kolacji, zmuszano je również do jedzenia rzeczy, których nie chciały. Gdy wychowankowie odmawiali - na kolejny posiłek otrzymywali to samo. W sprawie oskarżony jest też Mariusz T., były wychowanek Agnieszki G. z którym miała ona romans; wspólnie z oskarżoną miał pobić jedno z dzieci. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Grozi im kara do 5 lat więzienia.