Jedna osoba nieletnia została już przekazana rodzicom. Pozostali zatrzymani będą dziś przesłuchiwani. Część z nich musi jednak wytrzeźwieć. Uczestnicy zamieszek mają usłyszeć zarzuty, podobnie jak dziewięć osób, które zatrzymano po wtorkowym starciu z policją. Od środowego protestu odcina się rodzina Igora S. Jeszcze o godzinie 18 przyjaciel rodziców 25-latka apelował do zebranych, by się rozeszli. Z godziny na godzinę przed komisariatem pojawiało się jednak coraz więcej osób. Punktem zapalnym okazał się moment, w którym jeden z uczestników manifestacji zaatakował policjanta gazem. Starcia z policją trwały ponad trzy godziny. W tym czasie zebrany tłum kilkukrotnie rzucał w funkcjonariuszy kamieniami i petardami. Konieczne było wstrzymywanie ruchu na ulicy Legnickiej, tuż przy komisariacie. Żaden policjant nie został ranny. Rodzina nie zmienia swojego stanowiska - wciąż twierdzi, że Igor zmarł, ponieważ został pobity przez policjantów. Dziś ma dojść do pierwszego spotkania bliskich 25-latka z policją. W rozmowach pośredniczy mediator, powołany wczoraj przez wojewodę dolnośląskiego. (abs)