Jubiler wezwał natychmiast policję. Funkcjonariusze zatrzymali "złodzieja łakomczucha". Trafił na 48 godzin do aresztu. W tym czasie udało się odzyskać dowód rzeczowy - w sposób naturalny. Pierścionek trafił z powrotem do salonu. - Mężczyzna nie potrafił powiedzieć, dlaczego tak właśnie się zachował, był to jego pierwszy raz, gdy w ten sposób postanowił zostać właścicielem pierścionka z białego złota - mówi prokurator Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Barbara Zielińska-Mordarska