Rury, kanały, brudne ulice ale także... samo centrum miasta. We Wrocławiu szczury są widoczne praktycznie wszędzie, dlatego miasto postanowiło wypowiedzieć im wojnę. W związku z tym, że stworzenia mają zbyt wiele miejsc, w których mogą się ukryć, i zbyt wiele resztek jedzenia, by wciąć je głodem - wszędzie, gdzie to możliwe, rozkładana jest trutka. - To poważny problem. Jest ich mnóstwo, od małych do ogromnych, całe rodziny. Był taki moment, że na jednym podwórku mieliśmy ich ponad setkę - opowiadają wrocławianie w rozmowie z reporterką RMF FM. Największe mają nawet ponad 30 cm długości - dodają. Obecnie szacuje się, że na jednego mieszkańca Wrocławia przypadają aż trzy szczury. Jak nietrudno policzyć, oznacza to, że w całym mieście jest ich prawie 2 miliony.