Mężczyznę odnaleziono w lesie, w trudno dostępnym terenie. W poszukiwaniach brał udział policyjny helikopter. W czasie próby zatrzymania 30-latek ruszył w kierunku policjanta z nożem. Funkcjonariusz kazał mu się zatrzymać, następnie oddał dwa strzały ostrzegawcze. Mężczyzna nie reagował. Policjant ponownie strzelił, już w kierunku mężczyzny. Jedna z kul trafiła poszukiwanego w okolice klatki piersiowej. Mimo to 30-latek wciąż był agresywny i próbował zaatakować policjanta kijem. Ostatecznie został obezwładniony przez funkcjonariuszy, którzy zaczęli udzielać mu pomocy. Na miejsce dojechało także pogotowie. Próba reanimacji jednak się nie powiodła. Sławomir Ł. w niedzielę w czasie domowej awantury dwukrotnie dźgnął nożem swojego 59-letniego ojca. Mężczyzna zmarł. Świadkiem zdarzenia był matka 30-latka, która również została zaatakowana. Udało się jej jednak uciec. Sam napastnik ukrył się w lesie. "Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że 30-latek leczył się psychiatrycznie. Był hospitalizowany. Miał zaburzenia i był agresywny" - mówi Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, w rozmowie z RMF FM. Poza postępowaniem dotyczącym zasadności użycia broni przez policję, prokuratura w Ząbkowicach Śląskich prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i próby zabójstwa. W tej sprawie podejrzanym jest zastrzelony 30-latek. Bartek Paulus