Marszałek ogłosił w województwie "wielkie oszczędzanie", a na specjalnej konferencji prasowej przedstawiał plan cięcia kosztów i zaciskania pasa. Jak widać - sam tego planu nie zamierza przestrzegać. - To było jedno z tańszych szkoleń - broni urzędników Marta Lipner z biura prasowego marszałka. -Wpłynęło do nas kilka ofert. Ta, na którą się zdecydowaliśmy, była jedną z tańszych. Kosztowała niecałe 1700 złotych za osobę. Lipner powołuje się na ustawę o samorządach, która zobowiązuje urzędy do przeprowadzania szkoleń, a urzędników do brania w nich udziału. Tyle, że w innych urzędach na Dolnym Śląsku przeprowadzono podobne szkolenia dotyczące dyplomacji w budynkach urzędu, a nie w 5-gwiazdkowym hotelu. Tylko czekać, jak my, podatnicy, znowu zapłacimy za szkolenie urzędników tym razem pod hasłem "Gdzie skutecznie szukać oszczędności?". Słuchaj Faktów RMF.FM