Uchwałę ws. wygaszenia mandatu rada przyjęła na nadzwyczajnej sesji większością 21 głosów. Tylko jeden z radnych głosował przeciw - Stefanos Ewangielu (zawiesił członkowsko w PO, ma zarzuty prokuratorskie ws. kupowanie głosów podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu). Jeden wstrzymał się od głosu - Jerzy Krzyżowski (SLD). Kruczkowski tuż przed głosowaniem zwrócił się do radnych i mieszkańców zgromadzonych w sali sesyjnej. - Uważam, że sprawę kupowania głosów powinna wyjaśnić prokuratura i sąd, nie politycy. Nie można jednak czekać, kiedy wyroki dyktuje ulica, mieszkańcy są obrażani, a nasze wspólne osiągnięcia pomniejszane (...) dlatego składam mandat, wierząc, że nowe wybory będą szansą na powrót do normalności - mówił Kruczkowski. Kruczkowski, który sprawował urząd prezydent Wałbrzycha już trzecią kadencję, podkreślał rozwój miasta w ostatnim dziesięcioleciu. - W 2002 r., kiedy pierwszy raz obejmowałem urząd, Wałbrzych był w katastrofalnej kondycji finansowej, nie było nas stać na inwestycje, było ponad 30-proc. bezrobocie (...) Dziś nowo wybrany prezydent będzie miał do czynienia ze stabilną sytuacją finansową, rekordowym budżetem inwestycyjnym i bezrobociem zlikwidowanym o połowę - mówił Kruczkowski. Wcześniej na spotkani z dziennikarzami były prezydent mówił, że nie zamierza ubiegać się ponownie o to stanowisko. - Pozostanę jednak w przestrzeni publicznej i dalej będę działał dla mojego miasta - mówił. Kruczkowski o rezygnacji ze stanowiska poinformował 9 maja. Decyzję o ustąpieniu z funkcji prezydenta podjął po tym, gdy świdnicki sąd, rozpatrując protest wyborczy jednego z kandydatów na prezydenta Wałbrzycha Patryka Wilda, uznał, że II tura wyborów w tym mieście jest nieważna i tym samym wygasił mandat Kruczkowskiego. Po stwierdzeniu przez Radę Miasta wygaśnięcia mandatu Kruczkowskiego, premier wyznaczy zarząd komisaryczny; na rozpisanie przedterminowych wyborów szef rządu ma 90 dni.