- Protest raczej będzie trwał, bo propozycje rady nadzorczej nie podobają się załodze. Pracownicy boją się, że po wypłaceniu pierwszej raty obiecanych odpraw i podpisaniu ugody, reszty pieniędzy nigdy nie zobaczą. Mówią, że zbliżające się święta nie zmienią ich decyzji. Dalej jesteśmy tutaj i będziemy aż do skutku - zapowiadają robotnicy.