W domu nie miał co ze sobą zrobić, a ponieważ dyrektor Zbigniew Szczepkowski nalegał, długo się nie namyślał i... - W sezonie będę jeździł w nowej grupie zawodowej - Bank BGŻ Professional Cycling Team - informuje popularny "Dziadek". Decyzja o powrocie przyszła mu tym łatwiej, że jest w dobrej formie fizycznej. - Czuję się znakomicie i szkoda byłoby to zmarnować. Kolarstwo działa na mnie jak narkotyk i jeszcze długo będę od niego uzależniony - dodał. Pierwsze treningi pokazały, że młodzi nie mogą znaleźć na niego sposobu. - Kasowałem każdą ucieczkę. A przecież w naszej 12-osobowej grupie ściga się m.in. Krzysztof Jeżowski, mistrz Polski i zwycięzca Tour of Taiwan. Nie mam więc żadnych kompleksów, co więcej: postaram się być przydatny grupie i od czasu do czasu coś wygrać - zaznaczył. Jego młodsi koledzy mają się od kogo uczyć. Romanik w liczącej ponad ćwierć wieku karierze, wielokrotnie zwyciężał w liczących się wyścigach. Jest mistrzem Polski w wyścigu ze startu wspólnego (2001), sześciokrotnie wygrywał Bałtyk-Karkonosze Tour, zdobył Złoty Rower Shimano na zwycięstwo w ProLidze Polsat Sportu, co było równoznaczne z uznaniem go za najlepszego krajowego kolarza w 2005 roku. Triumfował w wielu krajowych wyścigach etapowych, m.in. w Małopolskim Wyścigu Górskim oraz Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków oraz w kryteriach. W Giro d' Italia 2003 zajął 33. miejsce. Dzięki umiejętności jazdy w górach, nazwano go "Polskim Pantanim". -Wiem, że będę tęsknił za żoną i 5-letnią Wanesą, bo 20-letnia Maja już wyfrunęła w świat, ale co najmniej przez rok zdania nie zmienię - powiedział "Dziadek" Romanik.