Dziś za metr sześcienny wody mieszkańcy Legnicy płacą 7,79 zł. Przedsiębiorcy płacą natomiast 8,64 zł. Po podwyżce stawki wyniosą odpowiednio 7,99 zł i 8,94 zł. Nowej taryfy nie zatwierdziła na poniedziałkowej sesji rada miejska. 13 radnych PO, PiS i LPR głosowało przeciw. Poparło ją 9 radnych SLD i klubu prezydenckiego. Teraz uchwałą zajmie się wojewoda dolnośląski. Podwyżkę najmocniej krytykowali radni PO. Jan Szynalski nazwał LPWiK bezdusznym monopolistą. Z kolei Robert Kropiwnicki zarzucił legnickim wodociągom, że sięga do kieszeni legniczan, a jednocześnie na bankowych kontach ma ponad 5 mln zł. Szef klubu PO wytknął też LPWiK wysokie koszty utrzymania zarządu i rady nadzorczej, które w 2008 roku wyniosły około 400 tys zł. - Tymczasem nadal w Legnicy są ulice, które nie są podłączone do sieci - irytował się Kropiwnicki. Zastępca prezydenta Jadwiga Zienkiewicz, która jest szefem rady nadzorczej LPWiK oraz prezes wodociągowej spółki Zbigniew Mróz bronili nowej taryfy. - Podwyżka spowodowana jest względami ekonomicznymi. Spadły przychody spółki z tytułu sprzedaży wody. Wzrosły też opłaty środowiskowe. Wyższe taryfy ma nie tylko Wałbrzych i Jelenia Góra, ale również Lubin - mówił prezes Zbigniew Mróz, który pochwalił się też cięciami w pionie administracyjnym. - Zmniejszyliśmy zatrudnienie o 14 etatów. Aktualnie na 300 zatrudnionych w administracji pracują 44 osoby. Jak na tak dużą firmę to chyba nie dużo - dodał prezes LPWiK. J.