O swej rezygnacji Kruczkowski poinformował w przesłanym PAP w poniedziałek oświadczeniu. Decyzję o ustąpieniu z funkcji prezydenta Kruczkowski podjął po tym, jak sąd orzekł wygaszenie jego mandatu. "Pomimo przysługującego mi prawa odwołania od decyzji sądu pierwszej instancji i pewności, że zawsze postępowałem uczciwie, postanawiam złożyć rezygnację z urzędu prezydenta miasta. Ci, którym naprawdę zależy na Wałbrzychu, zrozumieją moją decyzję. Jestem przekonany, że robię to, co najlepsze dla miasta" - napisał w oświadczeniu Kruczkowski. Dodał, że tylko nowe wybory dają szansę na całkowite oczyszczenie sytuacji w Wałbrzychu; w tym przypadku - jego zdaniem - nie ma miejsca na "półśrodki". Ponadto Kruczkowski oczekuje, że w kolejnych wyborach organy państwa skutecznie zabezpieczą uczciwość wyborów. Poprosił również o wsparcie i nadzór nad głosowaniem organizacje społeczne. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Wałbrzychu Ewa Frąckowiak, Rada Miasta ma teraz 30 dni na przyjęcie rezygnacji Kruczkowskiego. - Sesja w tej sprawie została wyznaczona na 7 czerwca" - mówiła. Pytana, dlaczego sesja w sprawie Kruczkowskiego została wyznaczona dopiero na 7 czerwca, przewodnicząca Rady Miasta Agnieszka Kołacz-Leszczyńska (PO) odpowiedziała, że miasto musi być przygotowane na taką zmianę i nie należy niczego robić w pośpiechu. - Po 8 latach bycia prezydentem Piotr Kruczkowski musi mieć czas na spokojne odejście, dokończenie i zamknięcie pewnych spraw - argumentowała. Ponadto - mówiła - sam premier musi mieć czas na wyznaczenie osoby na miejsce Kruczkowskiego. Zgodnie z prawem mandat prezydenta wygasa m.in. z powodu pisemnego zrzeczenia się mandatu lub uprawomocnienia się wyroku sądowego. Kruczkowski będzie sprawował obowiązki prezydenta do momentu stwierdzenia przez Radę wygaśnięcia jego mandatu. Sędzia Maciej Esjmont, komisarz wyborczy z Wałbrzycha wyjaśnił, że po przyjęciu uchwały o wygaśnięciu mandatu prezydenta Kruczkowskiego przez Radę Miasta premier wyznacza osobę pełniącą funkcję prezydenta "powszechnie zwaną zarządcą" oraz rozpisuje kalendarz wyborczy. Takim zarządcą może być Kruczkowski lub inna wskazana przez premiera osoba. - Wybory na prezydenta winny odbyć się w ciągu 90 dni, ale kalendarz może być skrócony - tłumaczył Ejsmont. Dodał, że po rezygnacji Kruczkowskiego sąd świdnicki będzie musiał umorzyć postępowanie w sprawie protestu wyborczego obu kandydatów na prezydenta Wałbrzycha: Patryka Wilda (Stowarzyszenie Obywatelski Dolny Śląsk) i Mirosława Lubińskiego (niezrzeszony), ale tylko w części dotyczącej wyborów prezydenckich. - Postępowanie stanie się bezprzedmiotowe, będzie podlegało umorzeniu i nie będzie można się od niego odwoływać - mówił Ejsmont. Nadal natomiast będzie można odwoływać się w sprawie rozpisania ponownych wyborów do Rady Miasta i powiatu. Świdnicki sąd zdecydował bowiem, że należy powtórzyć wybory do Rady Miasta, ale tylko w okręgu nr 5. Pytany przez PAP Wild przyznał, że nie wie jeszcze, czy będzie się odwoływać od tej decyzji. - Obecnie czekam na pisemne uzasadnienie wyroku. Po dokładnym przeanalizowaniu - zdecyduję - mówił. Pod koniec kwietnia Sąd Okręgowy w Świdnicy (woj. dolnośląskie), rozpatrując ponownie protest wyborczy Patryka Wilda, uznał, że II tura wyborów na prezydenta Wałbrzycha jest nieważna. Tym samym sąd wygasił mandat prezydenta Piotra Kruczkowskiego. Ponadto sąd unieważnił wybory do Rady Miasta w okręgu nr 5 i wygasił mandat pięciu radnych. Wyrok nie jest prawomocny. W sumie świdnicki sąd trzykrotnie zajmował się rozpatrywaniem protestów wyborczych dotyczących wyborów w Wałbrzychu. Składali je kandydaci na prezydenta Wałbrzycha: Patryk Wild (Stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląsk) - domagał się powtórzenia wyborów do Rady Miasta, powiatu i prezydenckich oraz Mirosław Lubiński (niezrzeszony) - chciał powtórki tylko II tury wyborów. W I turze wyborów prezydenckich Lubiński wygrał z Kruczkowskim. Obaj kandydaci uważali, że podczas wyborów doszło do korupcji wyborczej, głównie na rzecz polityków PO. Świdnicki sąd dwukrotnie orzekał, że w trakcie wyborów nie doszło do korupcji wyborczej i wybory w Wałbrzychu są ważne. Sąd zmienił zdanie dopiero za trzecim razem - pod koniec kwietnia - po tym jak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał mu rozpatrzeć ponownie protest Wilda.