Policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie i poszukuje sprawcy. Jak poinformował Paweł Petrykowski z biura pasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, rabin złożył doniesienie o napadzie, który można zakwalifikować jako znieważenie oraz grożenie. - Szkoda jedynie, że doniesienie otrzymaliśmy dopiero w środę, czyli kilka dni po - powiedział Petrykowski. Rabin Rappaport przyznał, że powinien był złożyć doniesienie o przestępstwie wcześniej, ale był w szoku. - Do tej pory nigdy nie musiałem się bać, że jestem żydem. Przyjechałem do Polski ze Szwecji. Tam nigdy mnie coś podobnego nie spotkało - mówił rabin. Z relacji rabina wynika, że ok. godz. 23. w sobotę do przedziału wszedł młody mężczyzna, który - gdy zauważył rabina - zaczął go wyzywać i grozić mu. - Wyzywał mnie od najgorszych, groził mi zaciśniętą pięścią. Byłem w szoku, ale starałem się mu spokojnie tłumaczyć, że nic mu nie zrobiłem. Po jakichś 10 min. poszedł sobie - relacjonował. Zdaniem rabina, najgorsze w całym incydencie było nie tyle zachowanie pijanego mężczyzny, ile bierność współpasażerów. - W przedziale siedziało kilka osób, które gdy zostałem zaatakowany, nie próbowały nawet interweniować. I to było najgorsze - mówił Rapaport. Izaak Rappaport (ur. 1976) jest od 2006 r. naczelnym rabinem Wrocławia. Urodził się w Szwecji, kilka lat po tym jak jego matka wyjechała z Polski. Przed przyjazdem do Polski Rappaport pracował w gminie żydowskiej w Oslo. Rappaport jest drugim od 1968 r. rabinem Wrocławia.