LCK chce zaprosić do Legnicy, na lipcowe Dni Parku, Agnieszkę Chylińską, żeby legniczanie mogli obejrzeć ciekawy koncert. Jednak w związku z nowymi przepisami LCK stanęło przed zabawnym dylematem. - Załóżmy, że nawet ogłosimy przetarg na koncert Agnieszki Chylińskiej, bo akurat na tej artystce nam zależy. I załóżmy, że nawet jakimś cudem Agnieszka Chylińska stanie do tego przetargu. To muszę liczyć się z tym, że do przetargu zgłosi się także jakaś Agnieszka Chylińska np. z zespołu weselnego spod Kielc, bo przecież Agnieszek Chylińskich jest w Polsce wiele. A że zaproponuje zapewne niższą stawkę niż prawdziwa artystka, będziemy musieli wybrać ją - mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury. Z patowej sytuacji jest wprawdzie wyjście, ale równie absurdalne. Otóż organizator koncertu może zaprosić gwiazdę w ramach tzw. zamówienia z wolnej ręki, czyli bez przetargu. Jednak wtedy nie może wypłacić gwieździe zaliczki. A nie od dziś wiadomo, że na całym świecie zaliczkowanie koncertu czyni zamawiającego wiarygodnym, a gwiazdę zobowiązuje do występu. Artyści nie chcą podpisywać umów bez zaliczek. W dodatku, przy tym rozwiązaniu, artysta musi podpisać oświadczenie, że jest w stanie zorganizować swój występ, np. w Legnicy, na własny koszt! Czyli że jest w stanie sam zapłacić za dojazd, muzyków, sprzęt itp. Po prostu absurd goni absurd! - Zastanawiamy się, co robić? - przyznaje Grzegorz Szczepaniak. Nie tylko Legnickie Centrum Kultury ma taki problem. Sprawę absurdalnych przepisów opisał kilkanaście dni temu portal Dziennik.pl. Według informacji portalu, szefowie instytucji kultury z całej Polski monitują Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aby zmienić to prawo. W ostatnim czasie do ministerstwa wpłynęło już 16 takich pism. Jak zakończy się ta sprawa? Miejmy nadzieję, że - w przeciwieństwie do obecnej sytuacji - rozsądnie. Źródło: www.lck.art.pl