10-latek przyjechał na wycieczkę szkolną nad wodospad Szklarki z Krotoszyna. - W pewnym momencie chłopiec odłączył się od swojej grupy i przez nieuwagę dołączył do innej, która udała się do Podgórzyna - mówi podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji. Tam chłopiec wysiadł z autobusu na ul. Żołnierskiej. Wtedy na drodze zobaczyła go pani Ewelina. - Jadę drogą, która w części przechodzi przez las. Nagle wyskakuje mi dziecko, 10-latek, przemoknięty do suchej nitki, deszcz leje jak z cebra, a dziecko mówi mi, że się zgubiło - powiedziała, dzwoniąc na Gorącą Linię RMF FM. Pani Ewelina zaalarmowała policję. Opiekunowie chłopca również powiadomili policję o jego zaginięciu. 10-latek cały i zdrowy wrócił do swoich opiekunów.