Przekręt polegał na tym, że do odprawy dostarczano dwa komplety dokumentów: zgodnie z pierwszym w samochodach znajdował się sprzęt komputerowy o dużej wartości, zgodnie z drugim - w samochodach przewożono bezwartościowe części elektroniczne. Kiedy transport bezpiecznie docierał do miejsca przeznaczenia, prawdziwe papiery zastępowano fałszywymi. Tym sposobem importerzy płacili za przewóz znacznie mniej. Na razie nie udało się jeszcze ustalić, ile takich transportów wjechało do Polski.