Konwojenci Jarosław S. i Cezary S. w roku 1999 ukradli milion dolarów. Jarosław S. dostał wyrok 11 lat więzienia. Możliwe jednak, że po 5 latach je opuści. Sąd zgodził się na zwolnienie ze względu na dobre sprawowanie. Ostro jednak zaprotestowała prokuratura i złożyła zażalenie na decyzję sądu okręgowego. Apelacja ma być rozpatrzona w ciągu miesiąca, do tej pory Jarosław S. pozostanie w więzieniu. - Naszym zdaniem skazany nie zasłużył na przedterminowe warunkowe zwolnienie, bowiem nigdy nie naprawił powstałej szkody, ponadto nigdy też nie ujawnił, gdzie zostały schowane pieniądze, a do tego odsiedział zaledwie pół zasądzonego wyroku - powiedział prokurator Czesław Twardowski. Przypomniał, że, co prawda, skazany może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu połowy kary, ale w tym wypadku wypuszczanie go z więzienia jest nieuzasadnione. Milion dolarów skradziono z konwoju bankowego w styczniu 1999 roku. Wraz z pieniędzmi zniknęło dwóch z pięciu konwojentów. Trzej pozostali ochroniarze twierdzili, że zostali poczęstowani przez kolegów jedzeniem, po którym stracili przytomność. Gdy się ocknęli, nie było kolegów ani pieniędzy. Poszukiwani listem gończym konwojenci Jarosław S. i Cezary S. zostali aresztowani w kwietniu 1999 r. w Monachium, gdzie ukrywali się w prywatnym mieszkaniu. Pieniędzy nigdy nie odzyskano.