Do tej pory przygotowano ok. 60 autobusów zastępczych na najważniejszych trasach regionu. To zaledwie 20 procent wszystkich kursów. Rzecznik wojewody zapewnia jednak, że sztab cały czas pracuje nad tym, by zapewnić więcej połączeń. - Chcemy wejść w porozumienie z gminami, by na tych krótszych trasach kursowały autobusy Miejskich Zakładów Komunikacyjnych i chcemy także rozszerzyć liczbę autobusów o te, które są w dolnośląskich PKS - mówi Paweł Czuma. Na razie nie wiadomo dokładnie, ile pociągów w czwartek rzeczywiście nie wyruszy w trasę. W autobusach honorowane będą wszystkie bilety kolejowe, a PKP zwróci pieniądze za bilety niewykorzystane z powodu strajku.