W Karczowiskach na trasie z Legnicy do Lubina (woj. dolnośląskie) protestujący co pół godziny wchodzili na kilka minut na ulicę. Na drodze powstawały kilkusetmetrowe korki. Manifestujący wykorzystali to, wręczając kierowcom ulotki informujące o rządowych planach budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. - Zachęcaliśmy kierowców do udziału w referendum i głosowania przeciwko odkrywce. Mimo niedogodności jakie im zafundowaliśmy podeszli do naszej akcji z pełnym zrozumieniem. Nawet kierowcy spoza naszego regionu, których sprawa nie dotyczy - powiedziała Irena Rogowska, wójt gminy Lubin. W tłumie protestujących zauważyć można było również innych szefów podlegnickich samorządów: wójta Miłkowic Waldemara Kwaśnego i burmistrz Prochowic Halinę Kołodziejską. Do Karczowisk przyjechała również przewodnicząca legnickiej rady miejskiej Ewa Szymańska. - Jeśli dojdzie do budowy kopalni, to droga na której protestujemy, zniknie z powierzchni ziemi. Tak samo zresztą jak moja gmina - powiedział lca.pl wójt Miłkowic Waldemar Kwaśny. Samorządowcy planują już kolejną akcję. W przyszłym tygodniu chcą blokować drogę Prochowice - Wrocław. Złoża węgla brunatnego zalegającego na terenie między Legnicą, Lubinem a Prochowicami na głębokości od 175 do 220 metrów, szacowane są na największe w Europie. Według rządowych planów odkrywka ma ruszyć około 2030 roku. Wejście do kopalni ma być zlokalizowane w okolicach ulicy Działkowej w Legnicy, nieopodal obwodnicy zachodniej. W oddalonym od Legnicy kilka kilometrów Wiercieniu ma zostać wybudowana elektrownia. Z powierzchni ziemi znikną praktycznie gminy Miłkowice i Kunice. Nie będzie też drogi z Legnicy do Lubina (nową trasę miasta te dzielić będzie 60 kilometrów!) i Legnicy do Prochowic. Na odcinku 15 kilometrów zmieniony też będzie bieg Kaczawy. Referendum w sprawie odkrywki w sześciu gminach (Kunice, Miłkowice, Ścinawa, Prochowice, Ruja, Lubin) odbędzie się 27 września. J Zbulwersowała cię ta sprawa? Podyskutuj o tym na forum