Jak powiedziała Katarzyna Czepil z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy (Dolnośląskie), 16-latka zasłabła po tym, jak wykonała kilka skoków w dal. - Natychmiast udzielono jej pierwszej pomocy i wezwano pogotowie. Jeszcze na miejscu podjęta została akcja reanimacyjna. Niestety, dziewczynka zmarła w karetce, w drodze do szpitala - powiedziała Czepil. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie podjęła w piątek Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną śmierci dziewczynki. - Jeszcze dzisiaj odbędzie się sekcja zwłok 16-latki. Jeśli nie wyjaśni ona przyczyny zgonu, w późniejszym czasie wykonane zostaną też badania histopatologiczne pobranych od niej tkanek - powiedziała prokurator Monika Kowalska. Dodała, że dziewczynka prawdopodobnie miała problemy kardiologiczne, ale ogólny stan jej zdrowia był dobry. - To dopiero wstępne, niepotwierdzone jeszcze informacje. Bliższych szczegółów dostarczy dopiero sekcja zwłok, dlatego nie można dziś jednoznacznie powiedzieć o jakichś przeciwwskazaniach do uczestnictwa dziewczynki w zawodach - wyjaśniła prokurator. W związku ze śmiercią 16-latki, prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek podjął decyzję o odwołaniu zawodów sportowych rozgrywanych w czwartek i w piątek w mieście. Jednak, jak poinformował w piątek rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Świdnicy Stefan Augustyn, wolą rodziców dziewczynki było, by zawody były kontynuowane. Dlatego w piątek, decyzją prezydenta miasta wszystkie zawody sportowe, które są możliwe do rozegrania, odbędą się, ale zostaną poprzedzone minutą ciszy.