Miejscy radni przegłosowali uchwałę o zakazie sprzedaży alkoholu w rynku i jego okolicach pomiędzy godziną 21 a 6 rano. Jednak prawnicy z urzędu wojewódzkiego doszukali się znaczących błędów w uchwale o sprzedaży alkoholu w sklepach w centrum miasta. Uznali, że nie można ograniczać czasu sprzedaży przedsiębiorcom, którzy na ten cel niedawno dostali koncesje od miasta. Tłumaczyli, że jest to przeciwko obowiązującym przepisom. Opłacił się zatem protest prowadzony przez handlowców przeciwko ograniczania działalności sprzedaży i wolności gospodarczej. W internecie akcje protestacyjną w ciągu kilku dni poparło ponad 11 tys. osób. Zbulwersowani właściciele sklepów nocnych byli, jak łatwo się domyśleć, przeciwko pomysłowi zatwierdzenia tej uchwały. Uważali, że ograniczenie sprzedaży w godzinach nocnych znacznie wpłynie na pogorszenie opłacalności prowadzenia sklepu, a nawet jego zamknięcia. Ponieważ, jak żalili się handlowcy, sklepy utrzymują się głównie dzięki sprzedaży mocnych trunków. Również, jak inni przedsiębiorcy płacą podatki, inwestują a teraz pozbawiałoby się ich możliwości zarabiania. Magistrat nie podjął jeszcze decyzji czy w tej sprawie odwoła się do sądu czy pogodzi się z decyzją wojewody. MS