Nagłe zwolnienie prezydenta, bez zachowania okresu wypowiedzenia, ma być efektem wstępnych wyników kontroli, która została przeprowadzona w szpitalu po tym, jak "Super Express" napisał, że Szełemej tylko w tym roku zarobił w placówce ponad 400 tysięcy złotych, w tym ponad 100 tysięcy w lipcu. Szpital zwolnił prezydenta Wałbrzycha. Podał powody W piątek dyrekcja Specjalistycznego Szpitala im. dr. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu wydała oświadczenie, informując, że decyzja o zwolnieniu "uzasadniona jest rażącym naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych, a to obowiązku dbania o dobro zakładu pracy, wyrażającym się w powodowaniu dezorganizacji pracy Szpitala, podważaniu kompetencji przełożonej - pełniącej obowiązki dyrektora Szpitala, obowiązku rzetelnego i efektywnego wykonywania pracy, przestrzegania ustalonego czasu pracy, przestrzegania regulaminu pracy, wyrażające się w naruszaniu postanowień regulaminu pracy w zakresie potwierdzania czasu pracy przy użyciu kart zbliżeniowych, nieprzestrzeganie ustalonego w zakładzie pracy czasu pracy, w tym samowolne opuszczanie Szpitala w czasie dyżurów, nieprawidłowości w rozliczaniu czasu pracy, niewykonanie polecenia Pracodawcy, niewykonywanie obowiązków Lekarza Kierującego Oddziałem Kardiologii". Zdaniem dyrekcji szpitala Szełemej w czasie wyznaczonych dyżurów opuszczał szpital, angażując do zastępstwa innych lekarzy. "Doszło w Szpitalu do sytuacji, w której Pan Roman Szełemej oraz inny lekarz pobrali wynagrodzenie za ten sam dyżur, podczas gdy w tym czasie Pan Roman Szełemej przebywał poza Szpitalem" - podano w oświadczeniu. Dyrekcja szpitala uznała też, że łączenie funkcji prezydenta miasta z pracą w szpitalu "odbywa się kosztem zaniedbania obowiązków wobec pacjentów i szpitala". Władze Szkocji i Irlandii Północnej proszą o pomoc w walce z pandemią. Apel o przysłanie wojska "W rzeczywistości Pan Roman Szełemej nie wykonuje obowiązków Lekarza Kierującego Oddziałem Kardiologii, nie nadzoruje procesu leczenia pacjentów, nie nadzoruje procesu kształcenia lekarzy rezydentów i stażystów, nie podpisuje wypisów pacjentów ze Szpitala, nie podpisuje dokumentów, które powinien podpisywać jako lekarz kierujący oddziałem, nie kontroluje rozchodu leków przeciwbólowych. Liczne obowiązki Pan Roman Szełemej deleguje na zastępcę Lekarza Kierującego Oddziałem i innych współpracowników" - napisano w oświadczeniu dyrekcji szpitala. Zwolnienie prezydenta Wałbrzycha. Szełemej odpowiada Szełemej w wystąpieniu opublikowanym na profilu w mediach społecznościowych podkreślił, że w wałbrzyskim szpitalu pracował przez 36 lat. "Przez 36 lat nieprzerwanej pracy, tworzenia ważnych elementów naszego szpitala, podziękowano mi w ten sposób za poświęcenie, za pracę, za trud, który wspólnie włożyliśmy, by nasz szpital w Wałbrzychu był wyjątkowy" - powiedział prezydent. Według Szełemeja wypowiedzenie mu umowy o pracę przez dyrekcję szpitala to "działanie o charakterze zemsty". - To działanie odwetowe za to, że razem z dyrekcją (poprzednią - przyp. red) i wieloma osobami broniliśmy szpitala przed tym, aby nie stał się on szpitalem marginalizowanym - mówił. Prezydent Wałbrzycha powiedział też, że wypowiedzenie zostało złożone "w trybie łamiącym procedury Kodeksu pracy". Zapowiedział oddanie sprawy do sądu. Uważa, że przyczyny zwolnienia go z pracy w wałbrzyskim szpitalu "nie mają nic wspólnego z merytoryką". - W mojej ocenie mają charakter polityczny. Nadal będę walczył i zabiegał o to, aby zdrowie wałbrzyszan i mieszkańców tej części Dolnego Śląska było w dobrych rękach. Będę robił wszystko, by bronić tego szpitala przez błędnymi decyzjami - oświadczył. W sierpniu tego roku zarząd województwa dolnośląskiego odwołała dyrektor Szpitala im. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu Mariolę Dudziak, a na początku września wszczęto kontrolę w szpitalu dotyczącą - jak wówczas podano - zarobków pracującego w tej placówce prezydenta Wałbrzycha oraz piastowanych przez niego stanowisk.