- Straty są ogromne - mówi Kazimierz Stolarz, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego w Kudowie Zdroju. - Zatrucie wystąpiło na odcinku 7 km rzeki Klikawy, gdzie znajduje się m.in. ostoja pstrąga i lipienia, czyli największe zarybienie. W sumie jest to 5.832 sztuk pstrąga potokowego i 3.143 sztuk lipieni. Jak mówią mieszkańcy Jeleniowa, w piątek rano zauważono, że z kanału burzowego, który uchodzi do rzeki, na wysokości dawnego KZPB, wypływa niebieska woda połączona z jakąś "śliską" substancją, a w samym korycie są ścięte ryby. W mig zawiadomiono: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Wałbrzychu, policję, straż pożarną, koło PZW, władze miejskie i Kudowski Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Jak informuje mł. asp. Daria Sługocka z KPP w Kłodzku, substancje chemiczne pochodzące z jednego z zakładów na terenie dawnego KZPB dostały się do kanału burzowego, a następnie do Klikawy. Nie było to zatrucie umyślne. Jak mówi Helena Barnuś, prezes KZWiK, do kanalizacji sanitarnej, które uchodzi do oczyszczalni ścieków, nie można wpuszczać ciał stałych. W tym przypadku tego nie dopilnowano i m.in. kawałki włókiem spowodowały jego zatkanie, a cała zawartość znalazła ujście po sąsiedzku, w "burzówce" uchodzącej do rzeki. W WIOŚ trwają badania substancji, które wytruły pstrągi i lipienie. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komisariat Policji w Kudowie Zdroju. mm Foto: M. Matusz