Jak poinformował pomocnik dyżurnego z wojewódzkiego stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej, aspirant Piotr Borecki, strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze w czwartek ok. godz. 5.30. - Ogień najpierw pojawił się na dachu sąsiedniego budynku. Potem przeniósł się na kościół i strawił cały dach świątyni - mówił Borecki. Akcja ratownicza trwała ponad 8 godzin. Spaliła się wieża, a płonący dach runął do wnętrza świątyni, powodując duże straty w środku budynku. Zniszczony został m.in. ołtarz, ambona i całe wyposażenie. - Spalił się prospekt organowy i obraz Jezusa modlącego się w ogrodzie oliwnym, przywieziony przez kresowian w trakcie repatriacji po II wojnie światowej. Na szczęście nie zajęła się zakrystia, z której uratowaliśmy inne pamiątki m.in. monstrancję również przywiezioną ze Wschodu - powiedział proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Pocieszenia w Oławie ksiądz Paweł Cembrowicz. Wybudowany w 1877 r. kościół św. Józefa był świątynią pomocniczą w tej parafii. Jak dodał, w kościele nie było obiektów o wartości zabytkowej czy historycznej. Świątynia była ubezpieczona. - Przyczyny pożaru ustali specjalna komisja - powiedział rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Jak poinformowała powiatowa inspektor nadzoru budowlanego w Oławie Elżbieta Pawlikowska, mieszkańcy sąsiadującego z kościołem budynku będą mogli powrócić do swoich mieszkań najwcześniej za dwa tygodnie. To na dachu tej kamienicy najpierw zauważono ogień, który rozprzestrzenił się na wieżę i dach świątyni. Budynek udało się strażakom uratować - spłonął jedynie dach i strych. - Trzeba wykonać ekspertyzy stropów, by zdecydować, czy ludzie mogą tam powrócić - dodała Pawlikowska. Osiem ewakuowanych osób zamieszkało tymczasowo w hotelu lub u krewnych. ZOBACZ FILM - ŹRÓDŁO tvn24/x-news: