Pierwsze prace związane z utworzeniem cmentarza ofiar rozpoczną się za kilka tygodniu i mają potrwać co najmniej rok. Powstanie cmentarza - kwatery wojennej poprzedzą zakrojone na szeroką skalę badania georadarem, a później prace ekshumacyjne. Według badaczy, trudno na razie powiedzieć szczątki ilu osób uda się wydobyć i zidentyfikować. - Wiemy, że ofiary tamtego systemu leżą na polach 81A i 120. Istnieją jednak jeszcze inne pola na tym cmentarzu, gdzie na bardzo płytkiej głębokości, zaledwie 50 cm leżą ofiary pod ścieżkami, alejkami, po których dzisiaj chodzą wrocławianie - powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej dr Krzysztof Szwagrzyk z Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Szwagrzyk dodał, że w najbliższym czasie będą prowadzone badania w okolicach pola 91, 82, 77, "to jest środek cmentarza na prawo od kaplicy cmentarnej". - Chciałbym uspokoić wszystkich wrocławian, którzy mają groby najbliższych na Cmentarzu Osobowickim - jeśli natrafimy na szczątki znajdujące się pod obecnie istniejącym grobem - to nie będziemy w tym miejscu przeprowadzać ekshumacji, a jedynie w miejscu tym postawimy tabliczkę upamiętniającą ofiary systemu komunistycznego - zastrzegł. Zdaniem historyka IPN, Wrocław był wyjątkowym miastem w latach 40- i 50-tych. - Dla bardzo wielu ludzi, którzy byli zagrożeni aresztowaniami w tych latach Dolny Śląsk, przynajmniej początkowo, wydawał się miejscem idealnym, żeby się schować. Tutaj przyjeżdżało bardzo wielu ludzi, którzy uciekali przed Urzędem Bezpieczeństwa, aby tutaj dalej pracować dla podziemia - opowiadał Szwagrzyk. Według niego, cmentarz przy ul. Osobowickiej jest jedynym cmentarzem w Polsce, gdzie zostały zachowane dwie nienaruszone kwatery ofiar systemu komunistycznego, o numeracji - 81A i 120. - W każdym innym mieście w Polsce takie kwatery zostały przekopane i chowano tam inne osoby - mówił historyk. W latach 1945-1056 na 22 polach Cmentarza Osobowickiego pochowano blisko 840 ofiar. Do 1948 r. w kwaterach tych - obok zmarłych i straconych więźniów - chowano również innych zmarłych. Począwszy od roku 1948 dla potrzeb więziennictwa przeznaczono zachowane do dziś pola - obecnie 81A i 120. Do ujawnienia faktu istnienia na cmentarzu kwater więźniów okresu stalinowskiego doszło w 1987 r. Pierwsze kroki w celu upamiętnienia ofiar terroru komunistycznego we Wrocławiu, podjęto już na fali wydarzeń sierpniowych w 1980 r. W kwaterze 81A ustawiono duży krzyż, który został szybko usunięty przez "nieznanych sprawców". Dewastacja krzyża i tablic pamiątkowych powtarzał się tam jeszcze wielokrotnie w latach 1987- 2000. W 1987 r. do kierownictwa cmentarza zgłosiła się grupa wrocławian z propozycją uporządkowania zaniedbanych kwater 81A i 120. W krótkim czasie wykarczowano dziko rosnące krzaki, oczyszczono pola, a na całym ich obszarze usypano groby z jednakowymi białymi krzyżami. Na tabliczkach umieszczono napis: "Żołnierz Nieznany Polski Walczącej prosi o modlitwę".