Tymczasem 18 dolnośląskich gmin, które ucierpiały w wyniku powodzi, nie czekając na pieniądze z budżetu państwa już w poniedziałek rozpoczęło przyznawanie pieniędzy powodzianom. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do tej pory z powodu intensywnych opadów i podtopień pomocy potrzebuje 1229 gospodarstw domowych w woj. dolnośląskim. - Na podstawie danych z 18 gmin oszacowano, że poszkodowanych w powodzi jest 1229 gospodarstw domowych. Największe potrzeby zgłosiła gmina Kłodzko - 500 rodzin (prawie 2,5 mln zł), Bystrzyca Kłodzka 190 rodzin (460 tys. zł) i Lądek Zdrój 150 rodzin (660 tys. zł) - poinformował w poniedziałek podczas konferencji wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. Dodał, że już wystąpił do wicepremiera o przyznanie 5 mln 669 tys. zł z rezerwy celowej budżetu państwa. Jak powiedział wójt gminy Kłodzko Ryszard Niebieszczański, wypłacanie odszkodowań trzeba było rozpocząć niezwłocznie, bo ludzie muszą powracać do normalnego życia. - Trwa usuwanie skutków powodzi. Ludzie porządkują domy, gospodarstwa. Muszą mieć pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy, które zniszczyła woda - mówił wójt. Dodał, że liczy, iż rząd szybko odda pieniądze, które gmina wypłaci powodzianom. Według wójta pieniądze będą wypłacane niezwłocznie, ale to nie oznacza, że wszyscy otrzymają je jeszcze w poniedziałek czy choćby wtorek. Dodał, że w terenie są pracownicy pomocy społecznej, którzy oglądają zniszczone wodą gospodarstwa i szacują straty. Później powstaje protokół i na jego podstawie ocenia się komu ile wypłacić. Powodzianie mogą otrzymać od tysiąca zł do 6 tys. - Zaczynamy wypłacać pieniądze, ale jeśli nagle do urzędu zgłoszą się wszystkie rodziny, to nie damy rady ich obsłużyć jednego dnia - powiedział Niebieszczański. Dodał, że już w sobotę w terenie odbywało się szacowanie strat, tak więc ludzie sukcesywnie zgłaszali się po pieniądze. W urzędzie nie było wielkich kolejek czy tłumów powodzian, choć pieniądze cały czas były wypłacane. W Kotlinie Kłodzkiej najbardziej ucierpieli mieszkańcy wsi w pobliżu Kłodzka: Jaszkowej Górnej i Dolnej, Żelazna i Krosnowic, a także mieszkańcy Lądka Zdroju, Bystrzycy Kłodzkiej i gminy Stronie Śląskie. W poniedziałek dwie pracownice pomocy społecznej szacowały straty m.in. w Jaszkowej Dolnej i Górnej. Jak powiedziała Jadwiga Wiwer z Jaszkowej Dolnej pracownice oszacowały straty ok. 12.00, a o 17.00 wezwano rodzinę po pieniądze do gminy. - Wszystko odbyło się szybko i sprawnie. Nie dostaliśmy całej kwoty, ale nie będziemy się odwoływać. Chcemy jak najszybciej zabrać się do porządkowania i usuwania skutków powodzi. Za te pieniądze wymienimy zalane podłogi na parterze - mówiła Wiwer. Państwo Wiwer mieli w domu ok. 30-40 cm wody. Z kolei Edyta Kropielnicka, rzeczniczka starosty kłodzkiego Krzysztofa Baldy, powiedziała, że jeszcze w poniedziałek w starostwie zostanie otwarte subkonto ze środkami przeznaczonymi na odbudowę zniszczonej infrastruktury. W Kotlinie Kłodzkiej zniszczonych zostało 41 mostów i kilometry dróg. Na Dolnym Śląsku wciąż obowiązują alarmy powodziowe w 12 miejscach, w gminach: Stare Bogaczowice, Świdnica, Nowa Ruda, Stronie Śląskie, Bardo Śląskie, Kamieniec Ząbkowicki, Mietków, Żórawina, Marcinowice oraz we Wrocławiu i powiatach: kłodzkim i ząbkowickim. Pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w 14 miejscach. Stany alarmowe przekroczone są na 20 wodowskazach, a stany ostrzegawcze - na 24.